Odpowiedz NSZZ „SOLIDARNOŚĆ” na List Pani Prof. M. Witko
Szanowni Koledzy i Koleżanki!
Nasz List Otwarty opublikowany 30.10.2023 r. na naszej stronie poruszył znaczną część środowiska akademickiego w całej Polsce i zaowocował niespodziewaną reakcją Pani prof. dr hab. Małgorzaty Witko, w myśl powiedzenia uderz w stół a nożyce się odezwą, autorki opinii o dorobku naukowym pana prof. R. Wróbla. Treść listu Pani Profesor z dnia 30.10.2023 r. udostępniliśmy na naszej stronie.
Naszym zdaniem odpowiedz Pani profesor na nasz list otwarty jest arogancką, ale bardzo nieudolną próbą wytłumaczenia swojej niekompetencji napisanej opinii. Niekompetencję i nierzetelność opinii przedstawiliśmy na naszej stronie.
Nie pozostało nam nic innego tylko odnieść się do odpowiedzi Pani Profesor i naszej ocenie, którą opieramy w znacznej mierze na opinii autorytetów naukowych z naszej Uczelni, uważamy recenzje Pani Profesor za tendencyjną i w istocie niemerytoryczną, pełną wypowiedzi warunkowych i uznaniowych, a w sprawach plagiatu, autoplagiatu czy plagiatu ukrytego opartą na informacjach internetowych. Waga sprawy, w której opiniowała Pani Profesor, wymagała naszym zdaniem w zastosowanej argumentacji odniesienia się do obowiązujących oficjalnie regulacji i aktów prawnych dotyczących powyższych problemów – tego w recenzji Pani Profesor zabrakło.
Kuriozum stanowi fakt opracowania przez Panią Profesor dwóch opinii, z których w pierwszej Pani Profesor myli datę urodzenia z datą opublikowania pracy doktorskiej, a w kolejnej, pomyłka ta rodzi „lawinę” nielogicznych sformułowań (sprawę wyjaśniliśmy dogłębnie na stronie). Pani Profesor bagatelizując całą sytuację w sposób woluntarystyczny, jednocześnie „punktuje” Związek, że wychwycił jedynie 50 powtórzeń takich pomyłek, a ona w istocie doliczyła się ich w swoim opracowaniu aż 62. My straciliśmy po prostu rachubę, natomiast ze strony Pani Profesor zamiast kpin, raczej oczekiwalibyśmy przeprosin wobec ocenianego Rafała Wróbla.
Zdaniem Związku zawodowego na żart wręcz zasługuje stwierdzenie Pani Profesor, będące także reakcją na list otwarty, kierowane do Pani prof. dr hab. inż. Zofii Lendzion-Bieluń, a tłumaczące powyższą pomyłkę stwierdzeniem cyt. „Nie robi błędów tylko ten, który nic nie robi”. Na taką sentencje mógł sobie pozwolić Napoleon Bonaparte, ale nie Pani Profesor, której opinia deprecjonowała w oczach społeczności akademickiej dorobek naukowy innego człowieka, w tym przypadku pana prof. R. Wróbla.
Z zażenowaniem przyjęliśmy wypowiedz Pani Profesor zawartą w pkt. b. pisma, oznajmiającą triumfalnie, że tylko 4 osoby wystąpiły z pismem do Rady Dyscypliny, dotyczącym skandalu związanego z dwiema recenzjami. Te osoby, jako naukowcy i jako uczciwi ludzie, mieli prawo do takiego zachowania, tak jak Pani Profesor miała prawo do napisania kontrowersyjnej opinii. Nazywając to śmiesznym Pani Profesor wystawia sobie samej ocenę w oczach środowiska. Różnica poglądów i stanowisk w działalności naukowej jest podstawą. Przenoszenie tego na personalia i „epitetowanie” jest w naszych oczach nieetyczne i niegodne zachowania profesora – Członka Polskiej Akademii Nauk, którą Pani Profesor jest.
Odnosząc się do pkt. c pisma Pani Profesor, zaręczamy, że nie zamierzaliśmy w żadnym wypadku rozliczać Pani ze znajomości języków obcych. Zakładamy, że podejmując się oceny dorobku naukowego w aspekcie ewentualnego plagiatu, treść analizowanych prac w języku obcym, w tym przypadku języku niemieckim, jest przez Panią w pełni rozumiana. W przeciwnym wypadku nie sposób przeprowadzić rzetelnej analizy problemu. Natomiast, jeśli fakt nieotrzymania przez Panią profesjonalnych tłumaczeń (o czym Pani wspomina w piśmie), stanowił utrudnienie oraz mógł rzutować na jakość Pani opinii, to być może należało rozważyć zasadność podjęcia się jej wykonania. Stawiane w tym punkcie pytanie do osoby funkcyjnej naszego związku cyt. „od kiedy powierzenie recenzji pracy w języku obcym polskiemu recenzenta wymaga okazania przez niego certyfikatu znajomości języka?” zostawiamy bez komentarza. Przypominamy także, że w swoim oświadczeniu pt. „Statement about possibility plagiarism commitment” dr S. Becker wypowiada się w sposób istotny i ostateczny, a odnosząc się do wspólnego dorobku naukowego konsekwentnie zaprzecza zaistnieniu jakiegokolwiek plagiatu ze strony Pana Rafała Wróbla. Jeśli przyjmiemy zasadność twierdzeń zawartych w jego oświadczeniu, to w jakim świetle ta cała sytuacja stawia naukę polską w oczach zagranicznych naukowców.
Pkt d. pisma cytujemy w całości:
„Napisana przeze mnie opinia dotyczy wyłącznie ustosunkowania się do ewentualnego zaistnienia zjawiska plagiatu. Nie była moim celem merytoryczna ocena pracy habilitacyjnej, bowiem ta została zawarta w ocenach recenzentów. Pisząc opinię miałam dostęp do wszystkich materiałów tj. pracy habilitacyjnej i kompletu materiałów, oświadczeń współautorów z wyjątkiem oświadczenia Yu. Suchorskiego, 3 recenzji oraz pracy doktorskiej
S. Becker.”
Powinniśmy zostawić to bez komentarza, gdyby nie rzutował on w konsekwencji na wystawioną przez Panią Profesor recenzję, którą Związek Zawodowy uznaje za nierzetelną, niemerytoryczną, a wręcz woluntarystyczną, co zresztą potwierdza oświadczenie Pani profesor zawarte w tym punkcie.
Odnośnie pkt. e. związanego ze „Statement about possibility plagiarism commitment” autorstwa dr. S. Beckera, zadziwia stwierdzenie Pani Profesor, że ona w pełni rozumie jego treść, a następnie stawia pytania świadczące o tym, że jednak tej treści nie rozumie. Po czym w sposób wręcz uparty utrzymuje nadal negatywną opinię odnoście dorobku prof. R. Wróbla. Treść zawarta w w/w oświadczeniu całkowicie wyklucza podejrzenia o jakikolwiek plagiat, autoplagiat czy plagiat ukryty. Jeżeli Pani Profesor stawia takie pytania cyt.:
„czy wyniki umieszczone w pracy doktorskiej będące podstawą otrzymania stopnia dr w Niemczech mogą być użyte do innego postępowania prowadzącego do otrzymania stopnia dr habilitowanego w Polsce? Czy te same wyniki mogą inaczej interpretowane przez fizyka i przez chemika (pisze o tym dr Becker)”
To my zadajemy pytanie: od kogo Pani Profesor oczekuje na te pytania odpowiedzi? Jako naukowiec podjęła się wystawienia opinii w sprawie legalności dorobku prof. R. Wróbla. Bez tej wiedzy, zdaniem osób kompetentnych z naszej uczelni, nie powinna się podejmować tego zadania, któremu jak widać nie podołała.
Do pozostałych punktów nie będziemy się tutaj odnosić, gdyż odpowiedz na nie została już zamieszczona na naszej stronie.
Na zakończenie przypominamy też wszystkim, że Związek Zawodowy ma obowiązek służyć wszystkim pracownikom, dbać o ich interesy i chronić przed przejawami dyskryminacji, nieuczciwości i bezprawia. Dlatego mimo nacisków i prób zastraszania, będziemy nadal bacznie przyglądać się tej sprawie i czuwać nad tym, aby prawa Pana Rafała Wróbla były na naszej Uczelni i poza nią w pełni respektowane.