Fałszywe Oskarżenia Wobec R. Wróbla i Niekompetentna Recenzja
Szanowni koledzy i koleżanki List Otwarty wzbudził szerokie zainteresowanie nie tylko na naszej Uczelni. Otrzymujemy wiele pozytywnych głosów nie tylko z naszej Uczelni ale z całej Polski, popierających nasze działania a także wspierających dr hab. inż R. Wróbla, prof. ZUT – dziękujemy za wsparcie.
Związek Zawodowy stoi na stanowisku, że profesor R. Wróbel jest fałszywie oskarżany na podstawie anonimowych donosów (należy tutaj zauważyć, że donos złożył anonimowy student) i niekompetentnej recenzji Pani prof. dr hab. M. Witko.
List otwarty spowodował nad wyraz szybką, reakcję Pani Recenzent, autorki opinii dotycząca zaistnienia/niezaistnienia plagiatu/autoplagiatu w rozprawie habilitacyjnej dr Rafała Wróbla. Uważamy, że jest niedopuszczalne istnienie w obiegu prawnym dwóch opinii Pani Recenzent różniących się datą powstania doktoratu S. Beckera.
Próba bagatelizowania przez Panią Recenzent tej pomyłki i jednocześnie przelicytowania, że nasz Związek doliczył się tylko 50 powtórzeń tego błędu a Pani Recenzent triumfalnie podkreśla, że są aż 62 powtórzenia jest naszym zdaniem nie na miejscu. Tym bardziej, że Związek napisał: „w ponad 50 miejscach”. Po 50 powtórzeniu uznaliśmy, że dalsze poszukiwania nie mają już sensu. Pani Recenzent sugeruje, że pisząc opinię była przekonana, że doktorat powstał w 2010 roku tylko z niezrozumiałych powodów zamiast prawdziwej daty powstania doktoratu wpisała raz datę urodzin S Beckera i potem ją kopiowała.
Z treści opinii Pani Profesor wyraźnie wynika, że pisząc oryginalną opinię była przekonana, że doktorat powstał w 1982 roku. Świadczy o tym cytat z opinii:
„Wskazuje na to strzałka czasu, które biegnie w sposób następujący:
· praca doktorska dr S. Bekkera powstała w roku 1982,
· wymienione cztery prace opublikowane zostały w latach 2010 [71], 2008 [138], 2007 [139], 2008 [170], czyli po opublikowaniu pracy doktorskiej S.B.”
Cytat ma sens tylko wtedy, gdy autorka jest przekonana, że praca doktorska powstała w 1982 r. Skoro zgodnie z prawdą praca doktorska S. Beckera powstała w 2010 to prace z lat 2007 i 2008 zostały opublikowane z całą pewnością przed doktoratem S. Beckera, a nie po nim. Można też sprawdzić, kiedy opublikowano pracę z 2010 roku. Było to 4 lutego 2010 (wysłana do redakcji 2.12.2009). Wobec tego, że praca doktorska została złożona 18.06.2010 to wszystkie wymienione wyżej publikacje zostały opublikowane przed opublikowaniem pracy doktorskiej S. Beckera, nie po.
W tabeli zawierającej zestawienie rysunków Pani Profesor za każdym razem wymienia jako źródło rysunków na pierwszym miejscu doktorat S. Beckera, podczas gdy cztery wyżej wymienione publikacje powstały wcześniej niż doktorat i dr hab. inż. R. Wróbel zamieścił w doktoracie odwołania do tych właśnie źródeł. Gdyby w momencie pisania opinii Pani Profesor była przekonana, że doktorat powstał w roku 2010, to jako źródło rysunków podawałby źródła pierwotne, z lat 2007-2010, które powstały przed doktoratem [71, 138, 139, 170].
Zdanie: „prawie wszystkie rysunki (80%) są wzięte z pracy doktorskiej Dissertation S.Becker z 1982r bez jej cytowania” ma sens jedynie jeśli praca dr S. Beckera powstała w 1982 roku. Jeśli jednak powstała w 2010 to to źródłami wielu rysunków są prace [71, 138, 139, 170] z lat 2007 – 2010. Po przedstawionej powyżej analizie opinii argument o przypadkowej zamianie daty nie przekonuje Związku.
Pani Recenzent twierdzi w liście do Przewodniczącej Rady Dyscypliny, że poprawioną wersję opinii przesłała do JM Rektora 4.10.2023. Trudno nam w to uwierzyć, gdyż opinia dotowana jest na 14.10.2023.
Również niełatwo nam dać wiarę, że Pani recenzent dysponowała oświadczeniami z 2012 panów Weissa, Beckera i Strzelczyka wskazujących na ich zgodę na wykorzystanie wspólnie zebranych i opracowanych badań zawartych w rozprawie habilitacyjnej. Pani Recenzent nic o tym nie wspomina w całej swojej opinii, podczas gdy prof. Weiss wyraża zgodę na użycie treści 10 publikacji, w tym 6 opublikowanych, a dr Becker 11 w tym 7 opublikowanych. Materiały nieopublikowane mają swoje tytuły, widać, że zostały częściowo opracowane. Tymczasem Pani Recenzent zdaje się nie zauważać, ze pozycje literaturowe 136 i 166 w monografii opatrzone komentarzem „w przygotowaniu” mają identyczne tytuły jak publikacje w oświadczenia Panów Weissa i Beckera. Obaj Panowie zgodzili się na wykorzystanie ich w monografii habilitacyjnej. Czemu w całej opinii nie ma o tym ani słowa?
Jak Pani Recenzent pisze w liście do Przewodniczącej Rady Dyscypliny, opinia dotyczy „ustosunkowania się do ewentualnego zaistnienia zjawiska plagiatu”. Jest to bardzo niepokojące, gdyż nie jest Ona specjalistką w zagadnieniach związanych z prawem autorskim czy plagiatami lub autoplagiatmi. Definicje tych pojęć znalazła w Internecie. W związku z tym Związek Zawodowy uważa, że Pani Recenzent nie powinna się podejmować wykonania tej opinii, a co za tym idzie opinia jest nierzetelna. Mimo zapoznania się z definicjami Pani Recenzent ich nie stosuje w praktyce. Zaczerpnięta przez Panią Recenzent z Internetu definicja autoplagiatu przedstawiona w opinii brzmi: „Z kolei autoplagiat to wielokrotne opublikowanie fragmentów własnych lub tylko mało oddających jednak dokładnie tę sama treść i konstrukcję myślową (rodzaj wywodu zmienionych tekstów wcześniej opublikowanych utworów, jako utworów nowych, bez podania o tym informacji.” (pogrubienie ZZ). Dr hab. inż. R. Wróbel pod każdym rysunkiem podaje źródło. W tabeli Pani Recenzent orzeka wielokrotnie autoplagiat podając pochodzenie rysunku z publikacji, której dr hab. inż. R. Wróbel jest współautorem i które to źródło dr hab. inż. R. Wróbel zacytował w pracy habilitacyjnej. W myśl podanej powyżej definicji nie jest to więc autoplagiat, gdyż podane zostało źródło. Jeśli chodzi o plagiat to stanowi on przywłaszczenie cudzych idei, wyników badań czy metodyki badań. Treść zawarta w oświadczeniach z 2012 Panów Weissa, Beckera i Strzelczyka wskazuje na ich zgodę na wykorzystanie wspólnie zebranych danych w rozprawie habilitacyjnej. Nie ma więc mowy o przywłaszczeniu. Jeśli te oświadczenia były znane Pani Recenzent to dlaczego pisała o plagiacie? Wszelkie wątpliwości co do przywłaszczenia jakiś elementów z doktoratu dr S. Beckera rozwiewa „Statement about possibility plagiarism commitment” napisanym przez dr. S. Beckera dnia 18.10.2023. Należy tu jeszcze dodać, że o ile Pani Recenzent odniosła się do pewnych pytań zadanych w naszym pierwszym liście otwartym to nie wyjaśniła nadal dlaczego po wydrukowaniu opinii z dnia 14.10.2023 widać wyraźnie że podpis Recenzenta został ręcznie wstawiony/wklejony do dokumentu (pytanie 13). Najważniejszy wniosek jaki członkowie Związku wyciągnęli z zaistniałej sytuacji jest taki, że jeśli ktoś podejrzewany jest o popełnienie plagiatu to po opinię w tej sprawie należy bezwzględnie zwrócić się d5rto specjalisty od prawa autorskiego, specjalizującego w plagiatach, a nie do specjalisty z danej dyscypliny. Efekt zwrócenia się po opinię do specjalisty z dyscypliny reprezentowanej przez osobę wobec której istnieje domniemanie plagiatu jest katastrofalny. Zostało to opisane powyżej. Procedura jaka jest forsowana w tej chwili, czyli procedowanie tego problemu przed Radą Dyscypliny Inżynierii Chemicznej jest niedopuszczalne, ponieważ taka procedura wymaga powołania na osoby, które napiszą opinię, specjalistów reprezentujących dyscyplinę inżynieria chemiczna, którą reprezentuje dr hab. inż. R. Wróbel. Niedopuszczalne jest powielanie raz już popełnionego błędu. W tym przypadku, zgodnie z Ustawą, właściwym jest procedowanie sprawy przed Rzecznikiem Dyscyplinarnym, co już ma miejsce (postanowienie JM Rektora z 11.09.2023). Rzecznik ma prawo, inaczej niż Rada Dyscypliny, zwracać się o opinię do takich specjalistów jakich uzna za stosowne. Po zakończeniu postępowania dyscyplinarnego Rada Dyscypliny przystąpi do działania, czyli będzie mogła wszcząć postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały Rady Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego z dnia 21 stycznia 2014 r. o nadaniu dr. inż. Rafałowi Janowi Wróblowi stopnia naukowego doktora habilitowanego nauk technicznych w dyscyplinie technologia chemiczna. Tylko takie działanie jest zgodne z Uastawą. Rzecznik dyscyplinarny rozpoczął swoje działania od przedstawienia dr hab. inż. R. Wróblowi oryginalnej opinii Recenzenta i poprosił o ustosunkowanie się do niej. To jest właściwy tok postępowania umożliwiający w pierwszej kolejności „obwinionemu” prawo do obrony. Przewodnicząca Rady Dyscypliny nie udostępniła dr hab. inż. R. Wróblowi żadnych dokumentów i wyłączyła go z postępowania. Dr hab. inż. R. Wróbel nie jest o niczym informowany. Gdyby nie to, że ma przyjaciół w Radzie Dyscypliny nie wiedziałby nawet jakie dokumenty są przedstawiane Radzie, a należy podkreślić, że zostały one zamieszczone w sposób tendencyjny. Na przykład zabrakło oświadczeń z 2012 Panów Weissa, Beckera i Strzelczyka. Gdyby nie zdecydowane działanie jednego z członków Rady Dyscypliny inni członkowie Rady nigdy by nie uzyskali do nich dostępu, a są to przecież kluczowe dowody. Jako pierwsze działanie RD zaplanowane jest nie wysłuchanie dr hab. inż. R. Wróbla, lecz powołanie recenzentów, specjalistów w dyscyplinie reprezentowanej przez habilitanta, co jak już wiemy nie ma sensu. Należy jeszcze dodać, że Przewodnicząca Dyscypliny twierdziła, że posiada opinie prawne, które wskazują, że obie sprawy mogą się toczyć równolegle, ale odmówiła ich udostepnienia. Podobnie rzecz się miała z procedurą postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały Rady Wydziału Technologii i Inżynierii Chemicznej Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego. Procedura została tylko odczytana. Na pytanie czy członkowie Rady Dyscypliny otrzymają procedurę padła odpowiedz, że chyba tak. Jak można wymagać od członków Rady procedowania jakiejś sprawy, jeśli nie wolno im z uwagą zapoznać się z procedurą ich obowiązującą? Nasz Związek Zawodowy NSZZ Solidarność cały czas będzie monitorował tę sprawę oraz wskazywał na wszystkie stosowane w niej niezgodne z Ustawą prawo o szkolnictwie wyższym i nauce procedury mające jeden tylko cel: doprowadzić do pozbawienie dr hab. inż. R Wróbla stopnia dr habilitowanego. Jak widzicie w tej sprawie jest tyle niejasności, że trzeba to wyjaśnić kto i dlaczego stoi za takim podłym i haniebnym atakiem na dr hab. inż. R. Wróbla, prof. ZUT.
Treść listu Pani profesor. M. Witko